Można wielu rzeczy zazdrościć Azjatkom, ale na pierwszym miejscu większość z Polek na pewno wskazałaby włosy. Jak to się dzieje, że stosujemy coraz więcej zabiegów pielęgnacyjnych, korzystamy z porad dobrych fryzjerów, świadomie zaczynamy używać dobrych kosmetyków, a i tak nasze włosy, w porównaniu do włosów Japonek lub Koreanek, są najczęściej tylko zadbane? Natomiast włosy Azjatek zdają się spływać piękną, lśniącą i zdrową falą? Jakie sekrety tkwią w ich pielęgnacji? Na pewno wiele kobiet zadaje sobie to pytanie i chce sięgać po sposoby, które wykorzystują kobiety w Azji.
Jak dbają o włosy Japonki?
Japonki uważają włosy z podstawę wizerunku. Gęste, lśniące włosy są ich ozdobą. Co prawda wiele kobiet z młodego pokolenia ucieka przed wizerunkiem ciemnowłosej Japonki farbując włosy na blond lub inny cukierkowy kolor, ale wciąż barwa naturalna jest najczęściej spotykana. Naturalne piękno włosów kobiety Kraju Kwitnącej Wiśni w dużym stopniu zawdzięczają naturze. Po prostu struktura włosów jest inna, są mniej porowate i nie mają skłonności do „puszenia się”. Poza tym wyjątkowość włosów Japonek wynika z wiedzy i systematyczności w pielęgnowaniu, której uczą się już w dzieciństwie. Uważają, że pielęgnacje włosów należy zacząć od czyszczenia skóry głowy.
Odpowiednie mycie, masaż, dobre kosmetyki sprawiają, że takie problemy jak łupież, wypadanie włosów są im całkowicie obce. Myją włosy codziennie szamponami przygotowanymi z naturalnych składników. Te naturalne składniki to: olej kokosowy, trawa pszeniczna, wiciokrzew, amla, brahni, margosa, liście henny. Szampon jest zawsze rozcieńczony wodą i jest go niewiele. Liczy się jakość kosmetyku, a nie jego ilość. Po myciu i zastosowaniu odżywki, nigdy nie suszą włosów gorącym strumienie z suszarki tylko zimnym. To zamyka łuskę włosa i sprawia, że jest perfekcyjne wygładzony. W pielęgnacji ważne jest też regularne czesanie włosów. Japonki zazwyczaj używają do tego drewnianego grzebienia o szeroko rozstawionych zębach. Najczęściej są to grzebienie bukszpanowe.
Jak dbają o włosy Chinki?
Podobnie jak Japonki, zaczynają od zadbania o kondycję skóry głowy, wychodząc ze słusznego założenia, że problemy zaczynają się od góry. Pielęgnacja zaczyna się od tzw. wcierek, czyli dezynfekowania i pobudzania krążenia poprzez zastosowanie substancji na bazie alkoholu. Chinki nie obawiają się, że takie substancje wysuszają i podrażniają skórę, bo ich działanie bilansowane jest przez substancje łagodzące na bazie ryżu i kamelii. Często też wykonują peeling skóry głowy. Zabieg jest dość kosztowny, jeśli wykonywany jest w profesjonalnych salonach, ale można go zrobić także w domu, korzystając z fusów od kawy lub gruboziarnistego cukru. Zapewnienie włosom miękkości, nawilżenia i długotrwałej ochrony to zadanie maseczek, olejów i serum. To są kosmetyki, które Chinki chętnie stosują, zwłaszcza jeśli są przygotowywane ze składników naturalnych.
Sekrety pięknych włosów Koreanek
O ile my jesteśmy zachwyceni lśniącymi ciemnymi, z reguły rozpuszczonymi włosami Koreanek, to one stosują bardzo inwazyjne metody, by… je rozjaśnić. Mimo wielu metod, które w przypadku innych nacji spowodowałyby prawdziwe spustoszenie, okazuje się, że włosy Koreanek nadal są zdrowe, gładkie i błyszczące. Sekretem jest prawidłowe, niespieszne mycie włosów (nawet codzienne) i stosowanie masek. Maski są silniejsze od polecanych w Europie odżywek, ale jak widać efekty ich używania są spektakularne. O ile odżywki trzyma się na włosach kilka minut, to już maski powinny być aplikowane przez minimum piętnaście minut, a najlepiej – pół godziny. Na włosy zniszczone farbowaniem i zbiegami inwazyjnymi polecane są maski z dodatkiem jedwabiu. Na wyjątkowo zniszczone włosy polecane jest serum. Co ciekawe, nie musi być ono rozprowadzane na całej długości włosów. Wystarczy serum zaaplikować na wyjątkowo zniszczone partie włosów. Serum bardzo często jest nakładane na końcówki włosów, by zapobiec ich rozdwajaniu.
Polki mogą brać przykład z Azjatek, jeśli chodzi o zabiegi pielęgnacyjne na włosy. Trochę starań i możemy mieś taki samo grube, błyszczące i zdrowe włosy.
Artykuł opracowany we współpracy z portalem lifeandmore.pl
